Być może tytuł tego wpisu brzmi dziwnie, ale musisz wiedzieć, że odchudzanie zaczyna się w głowie. Chodzi o to, jaki masz powód, aby wreszcie wziąć się za siebie i zacząć się odchudzać.

Być może dzisiaj nie masz siły wstać z łóżka, łapiesz zadyszkę na pierwszym piętrze i nienawidzisz swojego odbicia w lustrze?


Pułapka odkładania na jutro

Jak było w moim przypadku? Zawsze byłam chudym dzieckiem. Zaczęłam tyć dopiero po studiach, kiedy miałam siedzącą pracę, a po pracy wracałam do domu i też siedziałam. Do tego uwielbiałam gotować, piec ciasta i jeść. Dużo jeść :)

Kiedy przekroczyłam 70 kg przy wzroście 173 cm lekko się zmartwiłam, ale nie na tyle, aby coś z tym zrobić. Nadal gotowałam, piekłam ciasta i dużo jadłam. A przy tym niewiele się ruszałam.

Kiedy na wadze zobaczyłam 78kg byłam już mocno zmartwiona. Czułam się źle z tym, jak wyglądałam. Kiedy chodziłam nienawidziłam tego jak mój brzuch się trzęsie przy każdym kroku, a uda ocierają się o siebie. W wakacje chodziłam w długich spodniach nawet w największe upały, bo wstydziłam się swoich grubych nóg.

Myślałam sobie, że czas się za siebie wziąć. Ale to dopiero od jutra... I tak sobie myślałam, dopóki waga nie pokazała 82,4 kg. To był przełom. Zrozumiałam, że nie mogę zwlekać ani chwili dłużej. Podjęłam decyzję, że zaczynam już teraz.

Moja motywacja

Po pierwsze chciałam mieć ciało, które nie trzęsie się jak galareta przy każdym kroku.

Po drugie marzyłam o tym, by w wakacje móc nałożyć krótkie spodenki i nie wstydzić się swoich nóg oraz nie narażać się na to, że grube uda będą boleśnie ocierać się o siebie.

Po trzecie chciałam się bardziej podobać swojemu facetowi. Nigdy nie dał mi poczuć, że jest ze mną coś nie tak. Ale ja sama ze sobą nie czułam się dobrze. Wiedziałam, że jak schudnę, będzie to z korzyścią dla nas obojga.

Po czwarte męczyło mnie to, że wchodząc po schodach łapałam zadyszkę, a wejście na czwarte piętro było prawdziwym wyzwaniem.

Wewnętrzne cele

Ważne jest to, aby to co Ciebie motywuje wynikało z Twojego wewnętrznego pragnienia. To muszą być Twoje cele. Jeśli przechodzisz na dietę, bo Twój facet, matka, siostra tak Ci każą, a Ty nie czujesz wewnętrznej potrzeby aby to zrobić, to masz mniejsze szanse na osiągnięcie sukcesu.

To Ty sama musisz mieć pragnienie, aby schudnąć. Sama dla siebie. Nie dla otoczenia. Dla siebie, aby wyglądać lepiej, czuć się lepiej i być zdrowszą. Aby dłużej móc cieszyć się zdrowiem, życiem. Mieć więcej siły na robienie tego, co kochasz najbardziej.

Jeśli wiesz po co to robisz i jest to zgodne z Twoimi wartościami to będzie Ci zdecydowanie łatwiej osiągnąć cel.

A więc co Ciebie motywuje do tego, aby schudnąć?